Przedsiębiorcy
Co jeden człowiek, wychowanie dziecka, w większości przypadków wyraźnie wskazuje na jego korzyść. W rzeczywistości, w lewo bez żony, nie porzucił jego krovinochku nie umieścić w domu dziecka lub krewnych żony i wziął na siebie wszystkie zmartwienia i troski! Biorąc pod uwagę, jak często kobiety skarżą się, że ludzie nie mają wystarczająco dużo odpowiedzialności, uczucia ojca, to jest po prostu prawdziwy skarb! Grzech przegapić.
Miał już doświadczenie i doświadczenie nauczyło go docenić komfort i wygodę, które wypełni domu z kobietą. Więc nie ma powodów, by oczekiwać, że będzie traktować swoją nową dziewczynę z szacunkiem, doceniając jej pracę i pomoc. I to jest bardzo ważne, aby rodziny dobrobytu.
Człowiek, który naprawdę kocha swoje dziecko, na pewno miłość i dzieci rodzi się w innym małżeństwie! Dlatego obawy wielu kobiet na temat potencjalnego małżonka: "Czy będzie dobrym ojcem? "Tu są zwykle na marne.
A jakie są wady?
Przede wszystkim, nie ma gwarancji, że dziecko będzie zakochać się w jego macochą, a jak własnej matki. Niestety, "krew kogoś innego" na - nie jest to pojęcie abstrakcyjne!
Jeżeli matka nie żyje, ale został pozbawiony praw rodzicielskich lub skazany za żadne przestępstwo, a nawet z jakiegoś powodu opuścił dziecko do ojca, że pewnego dnia może nie pojawić się na wyciągnięcie ręki i popytu do powrotu syna lub córkę. Jak rozumiem, do pokuty i przychodził, będę dobrą mamą! Nowa żona będzie wtedy musiał przejść przez kłopotów, skandale, uśmiechy i krzyki sąsiadów, niekończących się prób, łez i nieporozumień dziecka, z którym musiała się przyzwyczaić i kocham to. Co zrobić, jeśli sąd orzeknie, na rzecz byłej żony (i że dzieje się dużo)? Życie rodzinne zamieni się w prawdziwe piekło.
Każda kobieta, która wyszła za mąż, chcę być w centrum uwagi czują się bardzo mąż kochał. To jest tak oczywiste i naturalne! Ale w przypadku jednego ojca, jego uwaga będzie nieuchronnie rozdarty między nową żoną i dzieckiem. Nie każda kobieta jest w stanie bezpiecznie, sensownie go rozpoznać i wziąć za pewnik.